Jeszcze do 1992 roku mogło tam mieszkać prawie 5 tysięcy mieszkańców. Kłomino, z rosyjskiego zwane Gródkiem, z niemieckiego zaś Westfalenhof – to miasto widmo, które jeszcze nie tak dawno nie figurowało oficjalnie na żadnych mapach. Jeszcze w latach 90′ była to baza Armii Radzieckiej – stacjonował tam 82 Gwardyjski Pułk Strzelców Zmotoryzowanych. Pozostawili po sobie całkiem rozwiniętą infrastrukturę miejską – kino, bloki, a nawet szpital.
Niemieckie początki
Kłomino wyróżnia się bardzo burzliwą historią. Powstało jeszcze w latach trzydziestych XX wieku na potrzeby Wehrmachtu. Ze strategicznego punktu widzenia, było powiązane ze znajdującym się nieopodal Bornem Sulinowem. O znaczeniu miejscowości świadczy fakt, że sam Hitler gościł tu z wizytą. Przybył pociągiem „Amerika” w trakcie wizytacji poligonu w sąsiednim mieście. Przed napaścią na Polskę, stacjonowały tu oddziały niemieckiej Służby Pracy.
Obóz jeniecki
Służba Pracy stacjonowała tu tylko do wybuchu II Wojny Światowej. Później dowództwo objęło Oflag II D Gross-Born. W trakcie konfliktu Kłomino zostało przekształcone w obóz jeniecki. Już w listopadzie 1939 roku znajdowało się tu 6 tysięcy polskich jeńców wojennych, a także 2300 cywilów, którzy zostali aresztowani na niemieckich terytoriach. W kolejnym 1940 roku do Polaków dołączyli również jeńcy pochodzący z terenów Francji oraz Rosji. W 1941 roku trafiło tu również 2600 jeńców radzieckich, którzy zmarli w wyniku głodu.
Kłomino w okresie radzieckim
Po zakończeniu II Wojny Światowej Kłomino zostało zajęte przez wojska radzieckie. Cały teren ogrodzono potrójnym płotem oraz zasiekami z drutu kolczastego podłączonymi do prądu. Terenu przez całą dobę strzegli uzbrojeni żołnierze. Rosjanie zaczęli rozbudowywać miejscowość – powstały nowe bloki, kino, sklepy oraz szpital. W latach powojennych podjęto również decyzję o rozbiórce poniemieckich budynków. Co ciekawe – pozyskane w ten sposób cegły posłużyły do budowy Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. W sumie rozbudowę rozpoczęto w 1972 roku i trwała przez sześć lat. W tym czasie powstała tutaj cała niezbędna infrastruktura na potrzeby wojska.
Ścisły związek z Bornym Sulinowem
W celu zrozumienia strategicznego znaczenia należy wspomnieć, że Kłomino – a właściwie Westfalenhof – funkcjonowało w ścisłej symbiozie z oddalonym o 10 km Bornym Sulinowem. W czasach niemieckich był to jeden kompleks o znaczeniu militarnym, nazywanym w tamtym okresie Truppenübungsplatz Gross Born. Powiązania te można było zaobserwować dopiero po wycofaniu się wojsk radzieckich z tych miejscowości. Odkryto m.in. olbrzymie silosy po ruchomych wyrzutniach rakiet dalekiego zasięgu.
Czytaj również: Okolice Słupska: bunkry i Wał Pomorski >>>
Nowoczesna baza rakietowa
Silosy to nie jedyne pozostałości po bazie rakietowej. Okazuje się, że sam teren techniczny znajdował się w oddalonej o 6 km od Kłomina Brzeźnicy – Kolonii. Na jednym z zamkniętych terenów znajdował się jeden z magazynów broni nuklearnej. Rosjanie przechowywali je na terenie Polski w celu użycia w razie wybuchu konfliktu z szeroko pojętym „Zachodem”. Spacerując po okolicznych lasach do tej pory można natknąć się na schrony, będących pozostałościami po przewoźnych wyrzutniach SS-20.
Kłomino dzisiaj
Obecnie Kłomino w niczym nie przypomina już miejscowości, którą była przed laty. Od wycofania się wojsk radzieckich polskie władze prowadzą systematyczną rozbiórkę budynków. Na początku wyburzono sklep, następnie w latach 2000-2009 rozebrano 10 budynków koszarowych i sztab. W roku 2007 wyburzono kotłownię, w 2008 roku – szkołę, zaś pod koniec czerwca 2009 roku – klub oficerski. Planowe wyburzenia to nie jedyna przyczyna postępującej degradacji tej miejscowości. Przykładają się do tego również wszelkiej maści złomiarze oraz inne osoby, które starają się pozyskać stąd cokolwiek się da. Chociaż Kłomino powoli zanika, to wciąż można udać się do tego miejsca. Obecnie jest zamieszkałe przez ok. 12 osób.
Komentarze